Nie bardzo wierzę w podział na książki „dla dzieci” i „dla dorosłych”, ale jeśli mielibyśmy się go trzymać, to właśnie ukazała się pierwsza moja książka dla dorosłych.
„Sonka. Zmierzch Jagiełły” jest pierwszym z zamierzonych trzech tomów, opowiadających o losach czwartej i ostatniej żony Władysława Jagiełły. Historia osoby dość tajemniczej, której własnych słów czy przemyśleń próżno szukać w źródłach. Właśnie z tego względu, że osobowość Sonki (przepraszam, królowej Zofii!) wymyka się poszukiwaniom historyków, postanowiłam ukazać ją oczami stykających się z nią osób. Inaczej widzi ją starzejący się mąż Jagiełło, a inaczej zakochany w niej rówieśnik Jan Hincza z Rogowa. Jeszcze inne rysy do portretu królowej dodaje obyta na dworze królewskim, pochodząca z potężnego rodu Szafrańców Konstancja Koniecpolska oraz wyspecjalizowany w politycznych intrygach podkanclerzy Stanisław Ciołek. Postać Zofii łączy tę czwórkę, ale oprócz tego każde z nich ma swoje sprawy i własny krąg oddziaływania. Dlatego powieść ta jest nie tylko biografią jednej osoby, a raczej szeroko zakrojonym opisem świata, w którym żyła i działała. Mimo beletrystycznej formy zachowuje ścisłą wierność źródłom. Przygotowując się do pracy nad nią przeczytałam ponad sześćdziesiąt książek, nie licząc artykułów i publikacji internetowych, poświęconych często bardzo szczegółowym kwestiom, np. średniowiecznych łowów… Mam nadzieję, że ta gruntowna dokumentacja pozwoli Czytelniczkom i Czytelnikom zanurzyć się naprawdę głęboko w barwny świat piętnastowiecznego królestwa Jagiełły.
Autorka w niezwykle subtelny sposób ukazała, jak wyglądało życie na królewskim dworze, pełne intryg, spisków, matactw i nieprzychylnych spojrzeń. Pięknie oddała realia epoki, pokazując, gdzie było miejsce kobiet, i to choć one niejednokrotnie ratowały sytuację, wszystkie zasługi były przypisywane mężczyznom.
Powieść ta momentami niezwykle wzrusza i rozdziera serce na tysiące kawałków, a za chwilę wywołuje zdumienie, zaskoczenie bądź nawet złość i oburzenie na zaistniałą sytuację. Fabuła gwarantuje emocjonalną huśtawkę, bez chwili na złapanie oddechu. Konsekwentnie budowane napięcie nie opuszcza czytelnika do samego końca…
Akcja toczy się dość szybko, potrafi zaskoczyć, nie sposób przewidzieć, w którym kierunku się potoczy. Szczegółowe opisy tworzą w wyobraźni obrazy tak dokładne, że momentami można odnieść wrażenie, że jest się czynnym uczestnikiem opisywanych wydarzeń. Łatwo wyobrazić sobie opisywane miejsca, poczuć ich klimat, dać się ponieść chwili.
Ewelnaczyta
Wielkie brawa należą się pisarce za literacki warsztat, ale także za znajomość historii z jej wszystkimi niuansami i odcieniami. Widać, że pani Orlińska wykonała tytaniczną pracę, zbierając materiały. Wiedza to jedno, ale umiejętność jej opisania i przekazania w interesujący i trzymający w napięciu sposób, to wielka zaleta (i tylko nielicznym się to udaje).
Ogromnym plusem są psychologiczne portrety. Mamy okazję poznać nie tylko perypetie tytułowych bohaterów, ale również ich przeżycia wewnętrzne, rozterki, lęki, marzenia…
Z zaciekawieniem śledzimy relacje między Sonką i Jagiełłą, rozwój ich związku, wzajemne obawy i oczekiwania, rozczarowania i spełnienia…
Opis ostatnich chwil życia króla to dla mnie wisienka na torcie.
Majstersztykiem są też kreacje postaci drugoplanowych, a nawet epizodycznych. Poznajemy całą galerię mniej lub bardziej znanych z historii książąt, rycerzy, szlachciców, artystów, duchownych, dworzan i dwórek, kronikarzy…
Intrygujące i zaskakujące są powiązania między bohaterami, co dodatkowo buduje napięcie (trudno nie wspomnieć w tym kontekście o złożonych relacjach między królem i jego bratem – Świdrygiełłą).
„Sonka…” to wielka gratka dla miłośników dopracowanych i rzetelnie napisanych powieści historycznych. Lektura tej prozy była dla mnie ucztą duchową, tym bardziej, że autorka zadbała także o piękną polszczyznę, barwny język i wysoki styl.
POLECAM SZCZERZE !!!
Allison
Czytając tę książkę, miałam poczucie uczestnictwa w intymnym, cichym dramacie, który rozgrywa się gdzieś na marginesie podręcznikowej historii. Orlińska nie pisze o wielkich bitwach – pisze o drobnych gestach, emocjach, przemilczeniach. O tym, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami komnat, gdzie polityka miesza się z codziennym lękiem i pragnieniem bycia kochaną. To książka o samotności w świecie pełnym ludzi, o zmaganiu się z rolą, jaką narzuciła dynastia, o dojrzewaniu w cieniu ogromnej odpowiedzialności.
Szczególne wrażenie zrobiło na mnie to, jak delikatnie i z jaką empatią autorka prowadzi czytelnika przez skomplikowany wewnętrzny świat bohaterki. Sonka nie jest postacią wyidealizowaną – ma swoje wady, myli się, bywa bezradna – a przez to staje się bardziej ludzka. W jej losie można odnaleźć uniwersalne pytania: o własną wartość, o granice lojalności, o sens osobistych wyborów wobec oczekiwań innych.
Po zamknięciu książki długo myślałam o tym, jak wiele historii takich jak ta – cichych, kobiecych, pomijanych – pozostaje nieopowiedzianych. „Sonka. Zmierzch Jagiełły” to dla mnie nie tylko lektura, ale doświadczenie. To powieść, która nie krzyczy, nie narzuca się, ale mówi do czytelnika spokojnym, pełnym godności głosem.
Ewelina_czyta