Sobowtór

Wydawnictwo Literatura

Pierwszego stycznia roku 1807 wjechały do Warszawy dwie osobistości.

Około godziny ósmej wieczorem pojawił się Napoleon Bonaparte. Cesarz Francuzów i król włoski w asyście oddziału mameluków stanął na Zamku Królewskim, gdzie powitał go przybyły nieco wcześniej jego brat Hieronim i książę Bergu, Joachim Murat. Stolica, ktora oczekiwała wielkiego wodza już od poprzedniego dnia, przyjęła go odświętną iluminacją.

Pół godziny później na praskim brzegu zatrzymał się Marcin Zięba.

Czy mieszkańcy Warszawy, którzy oczekiwali Napoleona jak zbawcy, nie doznają rozczarowania? I kim jest tajemniczy mężczyzna, którego radca Hoffmann uważa za swojego złego sobowtóra? Tego dowiemy się z ostatniego tomu trylogii „Uczeń sztukmistrza”. Poznamy także bliskiego krewnego Jordakiego Kuparenki i wreszcie odkryjemy, co stało się z wielką pieczęcią Francji. A w końcu pomaszerujemy z naszymi bohaterami daleko w głąb Rosji, na wyprawę wojenną pod wodzą cesarza Francuzów.

Polska literatura nieczęsto serwuje nam opowieści osadzone w pierwszych latach po trzecim rozbiorze i/lub w epoce napoleońskiej. Wyjaśnieniem jest zapewne zawiłość ówczesnych stosunków politycznych, które jedynie dobry autor jest w stanie odpowiednio wykorzystać do stworzenia kanwy dla zaprezentowania perypetii swoich bohaterów. Wielka szkoda, bo owa epoka na rodzimym rynku wydawniczym stanowi wciąż niewykorzystany potencjał. Na szczęście są wyjątki, a jeden z nich stanowi recenzowana książka, trzecia część trylogii autorstwa Zuzanny Orlińskiej.

Histmag.org

Jak w poprzednich tomach (i poprzednich jej książkach historycznych) nieodmiennie zachwyca mnie kunszt i precyzja, z jaką Zuzanna Orlińska umieszcza swoich bohaterów w realiach epoki i krzyżuje ich drogi z postaciami autentycznymi. I jak zwykle czekam już na to, do jakich czasów zabierze czytelników w swojej kolejnej wyprawie wehikułem czasu.

Mały pokój z książkami

„Uczeń sztukmistrza” w naprawdę atrakcyjny sposób przybliża młodym czytelnikom wydarzenia z początku XIX wieku. Wciągająca przygodowa fabuła jest tutaj połączona z przekonująco nakreślonym tłem historycznym, a na kartach powieści pojawia się cała plejada znakomitości tamtej epoki. Trzeba też przyznać, że „Sobowtór” jest znakomitym zwieńczeniem całej tej trylogii, gdyż wszystkie kluczowe wątki zostają domknięte w rzeczywiście przemyślany sposób.

Esensja.pl

Powietrzny żeglarz

Wydawnictwo Literatura

Drugie spotkanie z Marcinem Ziębą, z którym przemierzamy Warszawę z początku XIX wieku. Bystry syn szewca ponownie znajdzie się w centrum działania spiskowców. Tym razem trup ściele się gęsto. Lawina zaskakujących zdarzeń nie pozwala spokojnie przyglądać się biegowi wypadków. Trzeba działać!

Tymczasem pierwszy balon Kuparenki zawiśnie nad miastem, muzyka Ernesta Teodora Amadeusza Hoffmanna wypełni koncertowe sale, a mechaniczne wynalazki zachwycą gawiedź. Wkrótce jednak zgiełk warszawskiej ulicy zagłuszy rytmiczny tupot wojskowych butów. Nadciągają oddziały Napoleona, na które wszyscy tak długo tu czekali…

Tym, co szczególnie zwraca uwagę podczas lektury najnowszej książki Orlińskiej, jest swego rodzaju teatralność, przejawiająca się wyjątkowym kunsztem w kreacji bohaterów, jak i misternie utkaną fabułą powieści. Na łamach recenzowanej książki Warszawa jawi się jako arena doniosłych wydarzeń istotnie wpływających na losy Starego Kontynentu, a jednocześnie niezależnych od niej samej, kontrolowanych i sterowanych przez większe potęgi pociągające za sznurki. Przyglądając się kolejnym próbom Kuparenki stworzenia teatru – często zresztą rozpaczliwym i nieudanym – niemal mimowolnie nasuwa się na myśl literacki motyw theatrum mundi, przedstawiający bohaterów niczym marionetki, bezwiedne i niesamodzielne, mające swą rolę do odegrania w wielkiej machinie historii. Jednocześnie jednak marionetki niezwykle dopracowane i przemyślane.

Ogromna staranność, dbałość o najmniejsze szczegóły, historyczny sztafaż, rola detali, z których każdy posiada tu swoją rolę – to wszystko sprawia, że książka Zuzanny Orlińskiej zachwyci swymi walorami artystycznymi nie tylko młodzież, ale i starszych czytelników. Tym bardziej, że również pod względem językowym lektura dostarcza wielu przyjemności.

Histmag.org

„Powietrzny żeglarz” jest niezwykle wciągającą lekturą, która z jednej strony pozwala emocjonować się perypetiami głównego bohatera i jego przyjaciół, z drugiej pozwala bliżej poznać realia życia w Warszawie na początku XIX wieku. W efekcie czytelnicy będą z dużą niecierpliwością oczekiwać na trzeci tom „Ucznia sztukmistrza”, by móc poznać dalsze losy Macieja Zięby oraz kolejne dokonania Jordakiego Kuparenki, Antoniego Magiera i E.T.A. Hoffmanna.

Esensja.pl

Na kartach tej części spotykamy oczywiście wszystkich najważniejszych bohaterów, których poznaliśmy w poprzedniej, ale w tle pojawiają się także nowe postaci historyczne. Jest rok 1805, Warszawę opuszczają Prusacy i wkraczają do niej Francuzi pod wodzą marszałka Joachima MurataZuzanna Orlińska swoim zwyczajem z rozmachem wplata w akcję osoby, które jej czytelnicy znają ze szkolnych podręczników, więc na końcu nie odmówiła sobie także….

 Nie, nie zdradzę, kto się tam we własnej ośmioletniej osobie pojawia. Musicie przeczytać sami 🙂

Mały pokój z książkami

Orlińska pisze bogato, piękną polszczyzną i wiarygodnie stylizuje dialogi. Ulegamy złudzeniu cofnięcia się w czasie, choć język jest w całości zrozumiały i z pewnością daleki od autentycznej polszczyzny tamtych czasów. Podobnie wędrowanie z bohaterami po ulicach starej Warszawie, jeśli zna się współczesną topografię miasta, ma w sobie wymiar krajoznawczej wyprawy wstecz. To przyjemność nie do przeceniania.

Mała czcionka